Przejdź do głównej zawartości

Parę słów o historii czarownic





Zobaczymy, czy takie parę, jeszcze mnie nie znacie, nie wiecie jak bardzo lubię się rozpisywać :). A więc istoty damskie władające ponadnaturalną mocą istniały już w antyku. Wiemy to choćby z greckich mitów. Może znacie nimfę Kirke, córkę boga słońca Heliosa, jej matką zaś była Perse, córka boga mórz Oceanosa. Co więcej na jej temat powstała niedawno książka Medeleine Miller „Kirke”, która wsławiła się na listach New Yourk Time’sa, w której to owa Kirke jest  pierwszoosobową narratorką, główną bohaterką a mit jest trochę zmieniony, uszczegółowiony. Powieść bardzo przyjemna w odbiorze, miły romans ze szczyptą fantastyki, nawet jeśli nie przepadaliście za starożytnymi mitami. Tak czy owak owa Kirke i jej rodzina niczego szczególnego się po niej nie spodziewali, a jednak miała dar władania nadludzką mocą.
Była też bardziej ludzka niż większość bogów-okrutników, choćby w sytuacji gdy poczęstowała wodą ukaranego chłostą za pomoc ludziom Dedala, za co też otrzymała karę zesłania na bezludną wyspę Ajaję. Niekiedy potrafiła być i niebezpieczna, gdy w odwecie zamieniła swą dokuczliwą, bezlitosną znajomą Scyntię w morskiego potwora.
Na wyspie żyła spokojnie w miłości z wilkami, tygrysami, dzikami, przędła sobie, tkała i nigdy niczego jej nie brakowało. Niekiedy spółkowała z Hermesem, dopóki jej serca nie zdobył Odyseusz. Ale to nie była taka prosta bajka. Bowiem gdy do Kirke przypływali nieznajomi żeglarze, zawsze raczyła ich gościną, wyciągała najlepsze sery, ryby, wina, by potem dosypanym proszkiem zamienić ich w świnie, by uniknąć pirackiego zwyczaju nadużycia gościny, który polagał na wykorzystaniu samotnej gospodyni. Odyseusz zaś, jedyny sprytny, nie dał się nabrać na jej sztuczki, więc użyła innych, miłosnych sztuczek, a jego towarzyszom zwróciła ludzkie kształty i został z nią długi czas, póki nie wyruszył w dalszą wyprawę.
Były też czarodziejki, którym przypadło w udziale uwalniać się z miłosnego czaru, niż go rzucać. Przykładem potężnej czarownicy, która nie podporządkowała się mężczyźnie była Madea, która powiązana była z niejakim Jazonem, jak może pamiętacie, poszukiwaczem złotego runa z jego drużyną Argonautów, który miał pole zaorać z pomocą ziejącym ogniem byków i zasiać zęby smoka i zdaje się z pomocą Afrodyty stworzył pierwszą maszynę pod nazwą „iynx”, której późniejszym celem stało się rzucanie uroków miłosnych. Medea pomagał mu zaś w wykradzeniu złotego runa i uspaniu smoka. Medea była ostrą kobietą, jak cały świat Olimpu i po zdradzie Jazona, podarowała konkurentce samozapalającą się szatę, a dzieci wspólne z Jazonem również zamordowała.
Z kolei u Horacego natkniemy się na takie bohaterki jak Kanidia, Sagana i Folia. Chcecie poznać ich magiczne obrządki? Wrzucić do ognia „Korzeń figi rosnącej na grobie, kawałek cyprysowego drewna, jaja ropuchy, krew, pióra sowy, magiczne zioła i kości z pyska głodnej suki” :). Co więcej w rytuale wrzucały do dołu chłopca, zakopywały żywcem,by powoli umierał z głodu .
Największą jednak sławę zdobyły „Metamorfozy” Apulejusza, czyli opowieść o niejakim Lucjuszu, który podróżował do Tesalii, bo pragnął spotkać czarownicę. Gdy wreszcie natknął się na pewną Pamfilię z Hypatę, „której słuchają umarli, która narusza spokój gwiazd, zniewala bóstwa, rządzi żywiołami” podejrzał jej sztuki magiczne. Także pragnął zamienić się w puszczyka, ale pomylił proszki i zamienił się raczej w osła J. Co więcej w nocy wkradli się zbóje i porwali osiołka. Nieszczęsny musiał podróżować z nimi, choć miał ludzką świadomość i miał razem z nimi różne przygody.
A średniowiecze? Tu już nie jest dobrze, zero szacunku dla nadnaturalnych możliwości jak wiecie. Mnóstwo płonących stosów, niewinnie umarłych kobiet, dzieci, niekiedy mężczyzn.
Najwięcej w Wielkim Cesarstwie Rzymskim, czyli w dzisiejszych Niemczech, 50 000 oskarżeń, 30 000 egzekucji, całkiem sporo w Wielkiej Brytanii 5000 oskarżeń,2000 egzekucji, we Francji 3000 oskarżeń, 1000 egzekucji, w  Hiszpanii zaś 5000 oskarżeń, 100 zmarłych, a we Włoszech 2500 oskarżeń, pogrzebanych 400. Łącznie mogło zginąć nawet 9 milionów osób, choć niektórzy historycy uważają te dane za przesadzone. Oskarżeniom sprzyjał zwłaszcza ówczesny rozłam w Kościele pomiędzy protestantyzmem, a katolicyzmem, czy chociażby „Ad extirpanda” papieża Innocentego IV, która rozpaliła stosy, bowiem nakazywała wytępienie wszelkiej herezji.  Sprawy bywały wręcz absurdalnego jak historia wdowy Chatriny Blackenstein z roku 1676,która miała podać dziewięciomiesięcznemu chłopcu trującej marmolady. Oskarżona jednak miała silną wolę i poddawana torurom nie dała sobie wpoić winy. Nielubianej sąsiadce winę zapamiętano i przeszła z matki na córkę. Gdy po latach dręczono jej córkę od razu spytała „co chcecie żebym wyznała”, przyznała się i dodała historię o groźnym diable, z którym miała stosunki cielesne. Istota wyznań oskarżonych była taka, że poddawane torturom, jak okładanie rozgrzanym żelazem, duszenie, sadzanie na parzących kolczastych krzesłach, podtapianie były skłonne przyznać się do zupełnie wszystkiego. Co gorsze specjalne angielskie konstrukcje do spuszczania przywiązanej do krzesła damy do wody, miały sprawdzić czy się utopi, gdy owszem to znaczy że była niewinna J.  Groza do granic absurdu. Uwierzcie, nawet bajka braci Grimmów o Jasiu i Małgosi nie wzięła się znikąd. Gdy ostatnio w rozmowie zrodziło mi się w głowie pytanie, czemu dzieciom wpaja się takie okropności, jak wzajemne wrzucanie do pieca, tak odpowiedź przychodzi sama. Niemczech dużo złego zdziałała postać inkwizytora Heinricha Kramera, autora wraz z Jakobem Sprengerem „Młota na czarownice”, czyli jakby podręcznika dla wszystkich polujących na czarodziejki. Tak czy owak sprawy bowiem nabrały tak niefortunnego obrotu, że wkopywanie niewinnych sąsiadek nakręcało gospodarkę w owych czasach. Pieniądze dostawał kat, leśnicy, sąd, znalazca winnej. Można się tylko cieszyć będąc kobietą, że żadnej z nas nie przyszło urodzić się w XVI-XVII wieku na zachodzie Europy, mówiąc o Polsce nawet i wiek później, ale w wiele mniejszych rozmiarach. Co gorsza śmierć przypadała w udziale wiele częściej pannom niezamożnym, samotnym, wdowom, niż tym szlachetnie urodzonym. Jednak szlachta była przeciwna prowadzeniu podobnych procederów.  Chyba jednak nie ma się czemu dziwić, że dość skutecznie udało się wyplenić politeizm i stare zwyczaje w Europie przez strach i krew tych często zupełnie niewinnych czarownic.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

 Rytuały ochronne- poszukiwanie żywiołu. Cz. 3:                              POWIETRZE  Moc powietrza O święte powietrze! Owiej mnie ze zła wszelkiego, wywiej to, co otacza mnie fałszywego. Daj mi siły, moc i wolę, Bym tworzył sobie dobrą dolę. Niech tak się stanie. Tą prastarą inwokacją do sił powietrza, którą i Ty możesz wykorzystać, rozpoczynali kiedyś dzień nasi przodkowie, a szczególnie kobiety. Intonowały ją one trzykrotnie przy pierwszym porannym wyjściu na dwór oddając cześć temu, bez czego nie istniałoby życie – powietrzu. Nie byłoby nas na Ziemi, gdyby nie powietrze. Jest ono tak samo niezbędne do przeżycia jak woda, a może nawet jeszcze bardziej – wystarczą 3 minuty bez niego, by człowiek umarł. Jest ono niewidzialne, nieuchwytne i lotne, dlatego skojarzono je z ludzką myślą, tak samo niewidzialną, a jednocześnie realną, jak ono. Symbolicznie więc oznacza intelekt, mądrość, wiedzę i błyskotliwość. A oto najważniejsze skojarzenia związane z powietrzem: – duchy opiekuńcze: syl
  Co przewidują dla nas anioły na Nowy Rok 2022? Mały horoskop    Witajcie Drogie Władczynie Różdżki (Ja mam taką ciekawą z bambusa, ha!)Jak to mówiła autorka książki o „Ochronnych rytuałach”, religia wcale nie wyklucza się z rytuałami magii białej, czy prekonicją, więc jestem bardzo otwarta na wszelkich światopoglądów osoby. Także świętuję Boże Narodzenie od dziecka wychowywano mnie w rodzinnej tradycji chrześcijaństwa. Choć więcej sentymentu wzbudza we mnie mitologia słowiańska jako klejnot dawnych czasów, potrafię to pogodzić z rodzinną tradycją, jak potrafiła zrobić to religia wiodąca.     Wodnik Larimar – naturalny seledynowy kamień Oznacza dla Ciebie przypływ podwyższonych emocji i czułości i uprasza się o wzmożoną dbałość o siebie w najbliższych dniach i delikatność. Bo do Walentynek może i jeszcze czas jest, ale…lepiej obejść się bez sińców i opuchlizny i pokazać bez żadnych defektów na następne święto J .   Ryby Ryby to się akurat mogą cieszyć- cytryn
Jakim kwiatem jesteś? Czyli Wielki Horoskop Kwiatowy dla wszystkich czarownic, z racji rozpoczęcia jesieni! Witajcie! Jaka szkoda, już po przesileniu jesiennym (22.09), jak ten czas prędko leci. Już wkrótce pożegnamy się z kwiatami, zostaną nam tylko kolorowe liście i szyszki...jesień tuż przed nami. Powiem Wam zatem co fluorescencyjne karty Botanical Inspration dla Was przewidują na październik.                                Urodzeni 21 marca-19 kwietnia  Dalia Dalia hortensis Czeka Was powód do dumy. Jednak pamiętajcie słowa Konfucjusza: "Mądrzy ludzie są ambitni, ale nie są dumni. Głupi ludzie mają dumę, ale bez ambicji" 20 kwietnia- 22 maja Lwia paszcza Antrichinum Ta karta mówi o życzliwości i uprzejmości. Zapewne będziecie musieli o to zadbać w stosunku do jakiś lwich paszcz ;).  Ech te konwenanse, pamiętajcie słowa Ezopa:"Nie zachować cząstki dziecka w sobie, nie ważne jak małej, to..wszystko stracone". 22 czerwca- 22 lipca   Nachyłek Tickseed Radość, radość