Przejdź do głównej zawartości

                           

                              Kuracja trupami....whaaa!





W  przeszłości metody i specyfiki stosowane w medycynie były zgoła....inne. Ciekawe jak bardzo przyjdzie Wam się zdziwić, gdy skonfrontuję was z informacją, że średniowieczna medycyna często zlecała swym pacjentom terapie za pomocą..ludzkich zwłok chociażby. Od XV wieku stało się popularne stosowanie pozostałości ludzkich mumii, a ich długowieczność uważano za dobry znak, mający świadczyć o korzystnych właściwościach. 
 Co więcej terapie miały niekoniecznie postać naparów,czy okładów, niejednokrotnie chodziło o terapie doustne :). 
   Już bardzo znany XI wieczny lekarz Awicenna polecał specyfiki na bazie proszku z zmumufikowanych ciał choćby na padaczkę, mdłości, czy przeziębienie. 
Wpływowy chirurg Lafranc z Mediolanu podawał przepis na maść na gojenie ran, słynny filozof Franciszek Bacon także potwierdzał, iż proszek ten świetnie tamuje krwawienia. 
   Zaś plastrami z mumii chętnie okładano rany po ukąszeniach dzikich węży, bolące stawy i zmiany gruźlicze . 
Tymczasem jak zdobywano mumie? Niekiedy faktycznie były to mumie egipskie, które nie zaznały spokojnego spoczynku, czasem z ciał zmarłych na pustyniach podróżników, trzeci typ - ze skazańców, których medycy potem odpowiednio oprawiali i suszyli.
Wiele informacji o trupiej terapii zachowało się chociażby w  dziele Szwajcara Konrada Gesnera, w 1557 wydane także pod angielskim tytułem "The Newe Jewell of Health", które zwłoki zalecało na : bóle stawów, głowy, rany wrzody, choroby oczu, zarazę, wole,zatrucie i pasożyty. 
W 1555 Giralomo Ruscelli opublikował "Tajemnice", które niejednokrotnie wydano w siedmiu językach. Mumię zalecał on na plucie krwią, wrzody i guzy, a po dodaniu kwiatów granatu, przegotowanej krwi ludzkiej, koralu, czerwonego wosku i innych składników - również na zranienia. 
Wyciąg z żółci i serca wraz z alkoholem wlewano do ucha jako lekarstwo na głuchotę, zaś wypijano przy epilepsji.
Tymczasem chorym na żółtaczkę polecano połknąć włosy zmarłych, zaś jako środek wymiotny służyły ich paznokcie. Co nikogo raczej nie dziwi :D. 
Najciekawszy specyfikiem był tak zwany "mech z mumii" w podręcznikach i remediach spotykany pod łacińską nazwą usnea,była nią zielonkawa substancja pojawiająca się na szczycie czaszki. Znajdowano ją tam po dobrych sześciu latach od egzekucji skazańca, gdy jego siły witalne ulatniały się czubkiem głowy. 
Pisał o niej farmaceuta Pierre Pomet : "Angielscy aptekarze, zwłaszcza z Londynu, sprzedają czaszki zmarłych porosłe zielonkawym nalotem o nazwie usnea, przypominającym mech porastający dęby. Pochodzą one zwykle z Irlandii, gdzie złoczyńców pozostawia się na szubienicach, dopóki nie rozpadną się na części". A więc usnea przydawała się na kaszel u dzieci, omdlenia lub wole. Stosował ją sam duński król Christian IV,także Jakub I Stuart.
Trupia medycyna była niezwykle popularna i ceniona, ale choć miała grono orędowników, znaleźli się i tacy, którzy pamiętali ,że zmarłych należałoby się większe poszanowanie dla ich szczątków.     I tak na przykład francuski chirurg Ambroise Pare mawiał : "Starożytni balsamowali ciała swych zmarłych nie po to, aby służyły jako strawa i napitek dla żyjących. Nie przeszła im przez myśl rzecz tak odrażająca, lecz zamyślali raczej o wskrzeszeniu albo zachowaniu pamięci o umarłych rodzicach albo przyjaciołach". Ponoć z takimi zwyczajami nasza europejska kultura nie mogła się rozstać aż do pierwszej wojny światowej, kiedy to jeszcze można było w Niemczech kupić "oryginalną mumię egipską do wyczerpania zapasów" w cenie 17,5 marki za kilogram. 
 I rzecz jasna też piszę Wam dla rozrywki o tak groteskowych sprawach, nie żebyście cokolwiek z tego artykułu w czynie mieli powielać.

Na podstawie: "Sekrety medycyny"

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

 
 Zioła na kobiece dni- co wybrać? Jeśli przechodzenie dni związanych z menstruacją jest dla Was uciążliwe, to zaraz opowiem Wam po które zioła naprawdę warto sięgać, gdy jajniki nie chcą nam dać spokoju, gdy macica nie czuje się dobrze, boli od razu całe podbrzusze i odbiera nam to cały humor.  Dzięgiel chiński  Dzięgiel chiński to wspaniała roślina. Zawiera fitoestrogeny, flawonoidy, fitoestrole, wapń, chrom, kobalt, magnez, mangan, fosfor, potas, cynk i witaminy (B2, B9,B12,E) . To idealne rozwiązanie dla kobiecej gospodarki hormonalnej, która potrzebuje przecież fitoestrogenów.  Jak pomaga? Łagodzi uderzenia gorąca, zmniejsza suchość pochwy, w czasie menopauzy, wzmacnia też mięśnie Kegla, także skóra staje się bardziej gładka, gdy jest sucha. Dodaje kumaryn, te rozszerzają nam naczynia krwionośne. To także plus dla ośrodkowego układu nerwowego.  Wiecie, tylko ten korzeń jest najcenniejszy. Zwykły, beżowy korzeń, trochę niczym imbir.   Jak stoso...
 Błękitna pełnia już za dwa dni - 22.08! Niebieska pełnia to taka, która powstaje drugi raz w miesiącu, dawniej miano to przyjmowała, także trzecia w miesiącu, która pojawiała się na niebie w czasie jednej astronomicznej pory roku.  Co ciekawe, gdy w roku występuje na ogół 12 pełni, gdy jest ich 13, ostatnia z nich, przyoblecze niebieskie szaty. Gdy zazwyczaj spotykamy Księżyc przystraja się w odcienie bieli, beżu, ecru, czemu tym razem będzie inaczej? W przypadku choćby Czerwonego Księżyca wynika to z pyłów kosmicznych, a także pochodzące z erupcji wulkanów, które się dostają dodatkowo i także odbijają światło.  Z Księżycem Błękitnym jest trochę inaczej, tu o barwie decydują cząsteczki pary wodnej w atmosferze. Zatem im obiekt dalej się znajduje, tym jego barwa jest bardziej niebieska.  Można powiedzieć że niezwykłe zjawisko astronomiczne nastąpi w niedzielę 22. sierpnia 2021 w pełni Wodnika. I będzie to ponoć czas na przełamanie się, wprowadzenie sporych zmian w sw...