Moi czarowni czytelnicy, czegoż ja Wam jeszcze nie miałam okazji przedstawić? Choćby koncepcji mesmeryzmu, czyli magnetyzmu zwierzęcego. Mieliście już okazję usłyszeć? Ja nie przeczę, że bardzo te treści swego czasu przyciągnały moją uwagę i pomyślałam odnaleźć je dla moich czytelników. Jasnowidząca, kim mogła być? kimś kto w swoich czasach raczej skończyłby na stosie, a więc, miała sporo szczęścia, że jeśli udało jej się odbyć podróż w zaświaty, to na dodatek w te i z powrotem. Fryderyce Hauffe, bo tak się zwała, osobie najwyraźniej chorej, regularnie towarzyszył Kern w roku 1826, zbierał i tłumaczył jej wyznania dotyczące magnetyzmu, spirytyzmu, okultyzmu, stanu nieświadomego, choroby, przeczuć, magii sympatycznej itp. Jego tłumaczenia w polskim przekładzie spotkały się z krytyką, gdyż treść wywołała oburzenie. „ Czy żyć w duchu zjawień magnetycznych, stosując się do przeznaczenia Jasno-ślepo-widzącej, czy zachować prawa Boże, czynić pokutę, być w pogotowiu na zawołanie, i za...