Czym jest sen?
Wyspani czy przymuleni? Do dzieła tak, czy owak pomyślimy dziś o tym czym właściwie jest sen.
I niekoniecznie chodzi mi o samo spanie, nocne doładowywanie baterii po długim i męczącym dniu, choć nad tym też się wielokrotnie zastanawiałam, bardziej o te wizje, które nam nocą sen daje.
O spaniu każdy biolog z pewnością Wam powie, że to stan czynnościowy, fizjologiczny, w którym mózg pracuje na niższych częstotliwościach niż za dnia. Czyli gdy w dzień przeważnie funkcjonujemy z pomocą fal alfa i beta, tak we śnie są to delta i theta. Możliwe, że wiecie, że sen dzieli się na dwie fazy
- NREM
- REM
ta pierwsza NREM (non rapid eye movement) przy wolnym ruchu gałek ocznych,sen wolnofalowy, a REM (rapid eye movement) sen przy szybkim ruchu gałek ocznych, paradoksalny.
Właśnie ta druga daje nam możliwość rejestrowania marzeń sennych.
A teraz zastanówmy się czym są sny? Naukowcy zwykli mówić w artykułach, że to nic nie znaczące kłębowiska naszych wspomnień i przeżyć, które widzimy, gdyż bądź co bądź nawet gdy pozostajemy nieświadomi, gdyż wiele płatów naszego mózgu pozostaje aktywne.
Zauważyliście pewnie jak bardzo rzeczywiste są sny, o ile śnimy w sposób nieświadomy, nie sposób odróżnić ich od codzienności. Gdy budzimy się, jesteśmy w szoku, że to tylko wytwór naszego umysłu. A zarazem śniąc, przebywając w jakimś konkretnym miejscu, w jakiejś konkretnej sennej sytuacji, mamy możliwość komentowania w umyśle zdarzeń, które nam się przydarzają. Tak jakbyśmy byli biernymi obserwatorami tych obrazów, nie ich twórcami (!). Po co nasze mózgi oszukują nas w ten sposób? A może naprawdę jesteśmy tylko odbiorcami jakiejś innej rzeczywistości? Wszakże koncepcja wszechświatów równoległych nie jest fikcją,a elementem współczesnej fizyki. Może nocą odbieramy jakieś przekazy z innych wszechświatów? To taka moja hipoteza :)).
A czy zastanawialiście się kiedyś nad snami proroczymi? Mówiono już przecież o nich w Biblii.
A może mieliście jakieś tego typu? Czasem zdarzyło mi się tak głośno śmiać w śnie,że budziłam się w realu :), albo symbolika snów, zweryfikowana w senniku spełniała się później.
Ciekawa jest historia dziennikarza z Bostonu Edwarda Samsona, który w 1883 zasłynął swoim niezwykłym snem. Pracownik gazety "The Globe"pewnej nocy dostąpił widzenia katastrofy, niesamowitej wręcz, burzliwej wizji wybuchu wulkanu, który wysadził w powietrze tropikalną wyspę wulkaniczną pod nazwą Pralape. Doświadczał wrzącej lawy, syku wulkanu, wzburzonych fal oceanu, choć wszystko było fikcją. Jego doznania zmysłowe jak zimny pot jeszcze bardziej go wystraszyły, gdy już się przebudził. Nawet nie wiedział skąd znał nazwę wyspy. Odnotował na karteczce to wydarzenie, bo wzbudziło zbyt wiele silnych emocji i dopisał "bardzo ważne". Któryś z redakcyjnych kolegów musiał to spostrzec i treść przesłano telegramem do redakcji. Na drugi dzień świat zamarł z przerażenia, a gazeta zyskała niebywały nakład, wszyscy chcieli wiedzieć, co z tą wyspą. Jednak gdy wyszło na jaw, że są to złudzenia dziennikarza, skompromitował się nie lada i stracił dobrą posadę. A jednak niedługo potem zdarzyło się coś niezwykłego- miało miejsce straszne trzęsienie ziemi na Oceanie Indyjskim. Wielkie przypływy zalały brzegi Ameryki, a fala uderzeniowa o potężnej sile trzykrotnie okrążyła naszą planetę. To spowodowało, że na wyspie Krakatau miał miejsce przerażający wybuch wulkanu. Samsonowi przywrócono etat wraz z przeprosinami za pochopne decyzje. Co więcej pod koniec życia otrzymał mapę od Holenderskiego Towarzystwa Historycznego na której okazało się, że wyspa Kakatau dwieście lat wcześniej nazywała się Pralape.
I co miałoby powodować takie ciekawe zjawiska jak sen proroczy? Czy da się to w jakiś racjonalny sposób wytłumaczyć? A może nieświadomość zbiorowa, której istnienia dowodził niejaki Carl Gustaw Jung? Słyszeliście o niej? To ciekawa koncepcja, o części ludzkiej psychiki, która zawiera pewne instynkty, typowe dla człowieka sposoby reagowania na bodźce, czyli archetypy. Dziedziczymy ją po przodkach, są to treści powtarzalne w snach, sztuce, religiach i obyczajach. Jest to swego rodzaju baza danych w naszym umyśle z którą można powiedzieć z którą mamy łączność.
I co miałoby powodować takie ciekawe zjawiska jak sen proroczy? Czy da się to w jakiś racjonalny sposób wytłumaczyć? A może nieświadomość zbiorowa, której istnienia dowodził niejaki Carl Gustaw Jung? Słyszeliście o niej? To ciekawa koncepcja, o części ludzkiej psychiki, która zawiera pewne instynkty, typowe dla człowieka sposoby reagowania na bodźce, czyli archetypy. Dziedziczymy ją po przodkach, są to treści powtarzalne w snach, sztuce, religiach i obyczajach. Jest to swego rodzaju baza danych w naszym umyśle z którą można powiedzieć z którą mamy łączność.
Komentarze
Prześlij komentarz